Komisja Europejska opublikowała wczoraj komunikat, że stosowanie rozporządzenia w sprawie wylesiania zostanie wydłużone o 12 miesięcy i nie będzie miało zastosowania od 30 grudnia 2024 r., ale od 30 grudnia 2025 r. Oczywiście dotyczy to dużych przedsiębiorców, ale rozporządzenie jest tak skonstruowane że w praktyce ten termin rozlewa się na wszystkich, którzy z tymi dużymi współpracują, czyli też na małych i średnich (choć oni mają wyznaczoną datę na 30 czerwca 2026 r.). 

 

Komisja Europejska opublikowała również projekt regulacji, który jest bardzo prosty i w jego uzasadnieniu wskazuje: “Propozycja nie zmienia istoty przepisów, a jedynie przesuwa datę ich rozpoczęcia stosowania o 12 miesięcy.” (tłumaczenie własne bo brak jest jeszcze polskiej wersji językowej). Idea jest taka, że przedsiębiorcy mają wykorzystać ten czas na przygotowanie należytej staranności, rozpoczęcie funkcjonowania w systemie informatycznym przygotowanym przez KE (ten już działa w wersji testowej). 

Czy to dobrze? Tak, bo świadomość wśród przedsiębiorców jest w praktyce żadna. I nie wskazuję tu tych podmiotów nazwijmy to typowych dla tej regulacji (sprowadzających kakao, drewno itp.). Oni to wiedzą, oni się przygotowują itd. Ale mam na myśli pozostałe branże, które nadal nie mają świadomości, że ta regulacja ich dotyczy. Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Klimatu i Środowiska ta regulacja ma dotyczyć około 116 tys. przedsiębiorców. I nie ma tu mowy o pomyłce. 116 tys. przedsiębiorców a zostało mniej niż 3 miesiące do wejścia w życie tej regulacji. Po rozmowach z przedsiębiorcami, możemy założyć że 10-20% przedsiębiorców w skrajnie optymistycznym scenariuszu byłoby przygotowanych na 30 grudnia 2024 r. A reszta? A reszta płaciłaby bardzo wysokie kary albo w jakiś inny sposób ponosiłaby odpowiedzialność (np. konfiskata towarów). Komisja Europejska zapewne bała się paraliżu gospodarki, braku dostępności określonych towarów bo i takie głosy się pojawiały. 

Innymi słowy: to zamieszanie wokół przeniesienia terminu EUDR wyjdzie wszystkim na dobre. Bo skoro jest tyle szumu wokół tego to jest nadzieja, że każdy przedsiębiorca zastanowi się teraz czy ta regulacja go dotyczy. 12 miesięcy to nadal jest mało, ale trzeba cieszyć się z tego co jest. Z podatkiem węglowym było podobnie - okres obowiązywania był przekładany, a jesteśmy w punkcie zwrotnym tej regulacji, gdzie za chwilę będą weryfikowane wartości rzeczywiste. 

Czekamy teraz na ruch organów unijnych, czy zostanie formalnie przesunięta data rozpoczęcia stosowania Rozporządzenia EUDR

Ministerstwo Klimatu i Środowiska potwierdziło, że jak najszybciej wskaże właściwy organ. Podsumowując: wykorzystajmy ten czas najlepiej jak potrafimy, bo chyba już nie będzie kolejnej tak dobrej okazji. 

PwC bezpłatnie weryfikuje czy ten temat Państwa dotyczy. Prosimy o skontaktowanie się bezpośrednio ze mną.