Nadal nie znamy szczegółów dotyczących nowej definicji budowli dla celów podatku od nieruchomości. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r., SK 14/21 obecna definicja jest niekonstytucyjna, niemniej domniemanie konstytucyjności zostało “przedłużone” do końca 2024 r. Oznacza to, że od stycznia 2025 r. podatnicy powinni deklarować podatek z uwzględnieniem nowych przepisów, których w obecnym momencie nie ma nawet w fazie oficjalnego projektu.

 

Głos Rzecznika Praw Obywatelskich

Sprawą zainteresował się nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, który w wystąpieniu generalnym do Ministra Finansów wskazał m.in na pilną konieczność podjęcia działań legislacyjnych mających na celu przygotowanie projektu ustawy nowelizującej. RPO zapytał również o założenia dotyczące nowego kształtu definicji budowli. Na dzień publikacji niniejszego tekstu Ministerstwo Finansów nie udzieliło odpowiedzi na to wystąpienie.

 

Istnieje kilka koncepcji

Od pewnego czasu wykrystalizowały się trzy koncepcje, które stanowią swojego rodzaju bazę do stworzenia definicji budowli:

1) Pierwsza zakłada KŚT jako katalog obiektów podlegających opodatkowaniu. Ta zupełnie rewolucyjna koncepcja zakłada, że sposób w jaki podatnik sklasyfikował swój majątek do celów amortyzacji na cele podatku dochodowego determinuje sposób w jaki podatnik rozpoznaje dany składnik majątkowy na potrzeby podatku od nieruchomości. Obecnie dominuje podejście, zgodnie z którym grupa 2 KŚT powinna zostać sklasyfikowana jako przedmioty opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Istnieją też modyfikacje tej koncepcji polegające na tym, że niektóre grupowania mogą być wyłączone z katalogu obiektów podlegających opodatkowaniu.   

2) Druga koncepcja jest w istocie modyfikacją pierwszej i polega na stworzeniu nowej definicji zarówno budynku, jak i budowli. Przy czym dokumentem rozstrzygającym o kwalifikacji danego obiektu byłby załącznik do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych z listą budowli podlegających opodatkowaniu. Załącznik ten byłby skonstruowany w oparciu o KŚT. 

3) Przepisanie obecnej definicji budowli z Prawa budowlanego do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, czyli trzecia z koncepcji, wydaje się być z kolei pójściem na skróty. Niemniej biorąc pod uwagę fakt, że nowa definicja (nawet jeśli będzie to tylko przeniesienie obecnego brzmienia przepisów Prawa budowlanego) wprowadzi po stronie podatników konieczność weryfikacji posiadanego majątku, to wprowadzenie rewolucyjnych zmian z krótkim vacatio legis nie byłoby sytuacją pożądaną. W takiej sytuacji odzwierciedlenie w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych obecnej definicji budowli z Prawa budowlanego nie wydaje się zupełnie pozbawione sensu 

 

Miasta i Gminy mają faworyta

Do tej pory koncepcją, która wydawała się być forsowana przez organy podatkowe była koncepcja opodatkowania budowli zgodnie z ich klasyfikacją z KŚT. Takie stanowisko było szeroko aprobowane na konferencjach organizowanych m.in. przez Związek Miast Polskich. 

Niemniej z praktycznego punktu widzenia mogą pojawić się problemy w przypadku, gdy dana budowla nie jest amortyzowana i do tej pory nie była wykazywana jako przedmiot opodatkowania. Oczywiście w takiej sytuacji zasadne jest określenie podstawy opodatkowania z uwzględnieniem wartości rynkowej, niemniej należy pamiętać, że wprowadzenie nowej definicji budowli nie będzie prowadzić do rozszerzenia katalogu przedmiotów opodatkowania, a także nie powinno prowadzić do konieczności ponoszenia dodatkowych wydatków np. na wyceny rzeczoznawców majątkowych.

 

Czasu pozostaje coraz mniej

Trudno jednak powiedzieć do której koncepcji będzie skłaniać się Ministerstwo Finansów. Należy mieć nadzieję, że projekt nowelizacji od razu po przygotowaniu zostanie poddany szerokim konsultacjom, ponieważ zmiana przepisów dla niektórych branż może być szczególnie istotna z punktu widzenia dostosowania rozliczeń. 

Oficjalne założenia do projektu powinny być gotowe lada dzień. Jak najwięcej podmiotów powinno bowiem mieć możliwość wypowiedzenia się co do brzmienia projektowanych zmian. Jednocześnie okres vacatio legis powinien być możliwie jak najdłuższy, zdecydowanie dłuższy niż jeden miesiąc.   

O istotnych wydarzeniach w tym temacie będziemy informować na bieżąco.